Drugie zajęcia warsztatowe w czwartkowe popołudnie mnie zaniepokoiły. Podchodzę do pracowni Gałganienia gdzie pani instruktor Lidia Hajduk ma swoje królestwo. Świeci się widzę, ale nic nie słychać. Już po 15-tej powinno być 15 pań w środku!! Hmm. Myślę, apteczka na dole, ale czy mamy tyle bandaży?!? Odważnie wchodzę i co? Panie są. Włóczka jest. Szydełka afgańskie zwane też tunezyjskim poruszają się rytmicznie ściskane w zgrabnych dłoniach. Uffff! Szydełkowanie wymaga ciszy! Wytłumaczyła mi Mistrzyni Marta Malicka. Tu trzeba liczyć oczka, rzędy, jak się robi prostokąty czy inne kwadraty, półsłupki i CoTamJeszczeTrzeba!
Muszę to małżonce zaproponować czego i Państwu życzę!
Foto i przeszkadzanie Śp. Irek